Już w lipcu uderzymy razem z Gladiator Race na północ Czech, do miasta znanego turystom poszukującym miejsca, by aktywnie spędzić czas. Nie ma więc lepszej miejscówki, by odpalić najbardziej ekstremalny event w tej części Europy!
Przekraczanie granic to w końcu specjalność każdego Runmageddończyka. O ile te w głowie pokonujecie wraz z kolejnymi przeszkodami na trasach, o tyle te państwowe mogą wydawać się nowym wyzwaniem – ale na pewno nie większym niż te, które zjadacie na miękko w drodze po kolejne runmageddonowe medale.
Jak więc dotrzeć na linię startu w Libercu? Nic prostszego!
Z większości dużych miast w Polsce znajdziecie bezpośrednie połączenie autobusowe z Libercem. Przejazd bez przesiadek zajmie Wam maksymalnie koło 11 godzin (z Poznania mniej niż 6, a z Wrocławia nawet poniżej 3). Jego koszt (w zależności od daty rezerwacji) może zamknąć się już w kwocie 60 zł.
Autobusem Wam nie po drodze?
Szykujcie ekipę i wskakujcie w samochód. Odległość z Polski do Liberca jest mniejsza niż ta, którą pokonujecie w drodze do niejednego miasta, wbijając na nasze krajowe eventy.
Najbliżej Miasteczka Zawodów znajdziecie się przekraczając granicę w Jakuszycach lub Kopaczowie. Co więcej – jeśli podróżujecie tylko do Liberca, nie będzie potrzeby kupowania winiety, ponieważ nie ma konieczności poruszania się po płatnych drogach.
Do Czech wjedziecie jak do… sąsiada!
Wystarczy, że będziecie pamiętać o dowodzie osobistym, a poruszając się samochodem – również o dowodzie rejestracyjnym i ubezpieczeniu pojazdu.
Jeśli dalej się zastanawiasz, to wyobraź sobie te emocje i niesamowitą przygodę. Pokonać ekstremalne wyzwanie i zobaczyć kolejne piękne miejsce na mapie Europy? Nie gadaj, że przepuśisz taką okazję, która jest na wyciągnięcie ręki...