Dwunastu mężczyzn i tylko dwie kobiety w 2019 roku pokonało Runmageddon. Wśród nich 66-letnia Ela z Piły, którą do udziału w ekstremalnej przygodzie zachęciła córka. - Runmageddon to przygoda, do której chcę wracać. Już dwa razy zdobyłam metę Runmageddonu. Pierwszy raz pokonałam Rekrut’a w Modlinie. Lekko nieprzygotowana na takie wrażenia, zaskoczona przeszkodami i błotnistą trasa, dobiegłam do mety. To co wtedy poczułam dało mi siłę i wywołało eksplozję radości. Pomyślałam chcę więcej, więc w kolejnym roku pokonałam 12 kilometrów i 50 przeszkód - mówi Ela. - Jestem po AWF-ie i na co dzień uprawiam różne sporty od jogi przez bieganie. Trenuje co drugi dzień i kocham ruch, ale spotkanie z Runmageddonem było dla mnie nowością. Dużo siły musiałam włożyć w bieg z łańcuchem, przepchnięcie opony ciężarówki- wspomina. Runmageddon to sport i rozrywka dla każdego wieku liczy się tylko ciekawość nowych wyzwań i chęć sprawdzenia się. Bogdan z Gdyni pierwszy Runmageddon pokonał 4 lata temu i od tamtej regularnie startuje w ekstremalnych biegach. - Pierwszy Runmageddon pokonałem 4 lata temu w Gdyni. Syn chciał wystartować, wiec znalazł we mnie partnera. Oboje trochę biegamy, ale siłowania raczej jest nam obca. Jesteśmy takimi zwykłymi "zjadaczami chleba”, więc jeśli ktoś myśli, że takie osoby jak my nie poradzą sobie w tym ekstremalnym biegu, to się myli. Klimat, jaki panuje na Runmageddonie i uśmiechy na twarzach startujących powoduje, że biega się z radością. W roku 2019 startowaliśmy już po raz 5, część przeszkód już znamy i wiemy jak do nich podejść. Nowe przeszkody rozpracowujemy z marszu. Ze względu na ogólną sprawność nie mamy z tym więcej problemów. Kiedy na trasie wyprzedzam dwudziestolatków mam wielką satysfakcję. To dodaje energii i motywuje, a także zachęca do startów w kolejnym roku - opowiada. Dla 70-letniego Pana Wacława Runmageddon to kolejne wyzwanie, którego po prostu chciał spróbować: - Lubię nurkowanie, żeglarstwo, narciarstwo, off road. Tańczę salsę. Myślę, żeby w tym roku zdobyć uprawnienia skoczka spadochronowego. W minioną niedzielę spróbowałem flyspot'u. Żadnych z tych "dyscyplin" nie uprawiam na wyczynowym, a jedynie na rozrywkowym poziomie. Podobnie było z Runmageddonem chciałem spróbować. Cieszę się, że pokonałem ten bieg, to był taki dla mnie sprawdzian wydolności, który zdałem. Runmageddon zaskoczył mnie atmosferą. Ludzie na trasie bardzo sobie pomagali i to było wyjątkowe. Początkowo miałem trochę obaw, ale pokonałem je, przebiegłem Runmageddon. Nie bez znaczenia było towarzystwo mojej córki i znajomej. Razem na trasie było po prostu raźniej. W 2020 razem z moją córką i znajomą planujemy zdobyć Koronę Runmageddonu! - mówi. Fakt, że osoby w tak dojrzałym wieku mają w sobie na tyle odwagi by brać udział w Runmageddonie zachwyca, a dodatkowo zawstydza tych, którzy tłumaczą się wiekiem, brakiem siły, czy umiejętności. Niektórzy zadają pytanie „po co”? - Ktoś mógłby pomyśleć, po co komu w moim wieku startować w Runmageddonie? Odpowiedź jest prosta - Złości mnie, kiedy muszę korzystać z windy lub ruchomych schodów. Lubię ruch i chcę być aktywny, a Runmageddon to świetne wyzwanie. Dobrze przygotowane. Wszystko jest w sam raz:oprawa, przeszkody i zróżnicowanie tras. - odpowiada 66- letni Marian ze Śląska.
Jak pokazują przykłady Runmageddończyków w dojrzałym wieku, Runmageddon pokonać może każdy, kto po prostu lubi się ruszać. Pomocne dłonie na trasie wspierają, gdy brakuje sił. Klimat, przyjazność uczestników dodaje energii i motywuje, a pokonywanie malowniczych trasy i ekscytujących przeszkód to przygodą, która zapada mocno w pamięć.
Więcej informacji o Runmageddonie i jego kalendarze w roku 2020 znaleźć można stronie: http://bit.ly/37etYHV