- 13 kwietnia 2014, 9:55. Stoję na końskiej maszynie startowej na warszawskim Służewcu przed grupą 150 Uczestników, którzy za chwilę wystartują z niej do startu w pierwszej edycji Runmageddonu. Krzyczę do nich, że na trasie trzeba sobie pomagać. Uczestnicy nie wiedzą, że chwilę po starcie będę biegł na skraj basenu, żeby sprawdzić, czy faktycznie wskoczą do wody. Nie wiem tego, bo w wodzie pływają metrowe glony. Ufff, pierwsi wskoczyli. Nikt nie puka się w głowę, nie rezygnuje z dalszej trasy. W końcu pierwsi Uczestnicy docierają do mety. Ubłoceni, zmęczeni, dumni. I najważniejsze - zachwyceni nową formułą imprezy. Największe wrażenie zrobiły przeszkody i możliwość pomagania sobie na trasie.- opowiada o pierwszym wydarzeniu prezes Runmageddonu i jego pomysłodawca Jaro Bieniecki.
W dniu 13 kwietnia br. minęło dokładnie 5 lat od pierwszego Runmageddonu Warszawa na Służewcu, organizatorzy oraz uczestnicy hucznie świętowali swój jubileusz podczas trwającego Runmageddonu Wrocław.
- W dniu 5. urodzin Runmageddonu, czuję wdzięczność za każdą z niemal 200 tysięcy ubłoconych i szczęśliwych twarzy na mecie, za setki historii, które opowiedzieli mi uczestnicy o zmianach w ich życiu. Jestem szczęśliwy, że nasze ekstremalne wyzwanie ma taką siłę i niesie ze sobą tyle dobrego. Cieszę się, że Runmageddon zmienia podejścia do życia i do samego siebie, kształtując siłę i charakter oraz inspirując do podejmowania wyzwań i cieszenia się pełnią życia. W dniu urodzin dziękuje ekipie za profesjonalizm, uczestnikom za energię i pasję. To było wspaniałe pięć lat. - mówił podczas 5. Urodzin Runmageddonu prezes Jaro Bieniecki.
Kontakt dla mediów:
Karina Cywińska
PR Manager
tel.: 698 555 835
E-mail: [email protected]